Kilka zdjęć tych sympatycznych ptaków uwiecznionych podczas wrześniowego wypadu w okolice Olsztyna. Zwierzaki pozowały z gracją, podczas gdy my przemierzaliśmy akwen na rowerze wodnym. Jezioro o powierzchni 730 ha składa się z dwóch części, połączonych cieśniną szerokości ok. 100 m. We wschodniej części jeziora znajduje się osiem wysp i wysepek pokrytych lasem liściastym. Największa wyspa (7 ha) to Herta. Tą właśnie wyspę widać na zdjęciach.
Na początku XX wieku powstał tu ośrodek wypoczynkowo-rozrywkowy z restauracją, dwiema salami tanecznymi i sceną na wolnym powietrzu, a także muzeum regionalne, w którym można było obejrzeć m.in. militaria i mundury z I wojny światowej. Do wyspy dopływał prom i stateczek wycieczkowy. W latach trzydziestych XX wieku doszło do katastrofy, na skutek której podczas szalejącej burzy prom utonął. Zginęło kilkanaście osób.
Z Hertą związana jest ciekawa legenda. W pobliskim Dorotowie żyła kiedyś dziewczyna imieniem Herta, córka bogatego gospodarza. Zakochała się z wzajemnością w ubogim rybaku z tej samej wioski. Ojciec dziewczyny nie chciał jednak słyszeć o małżeństwie i któregoś dnia, aby wybić jej to z głowy, zawiózł ją na wyspę. – Za kilka dni przypłynę po ciebie, może do tego czasu zmądrzejesz! — powiedział. Ale kiedy wrócił za kilka dni na wyspę, dziewczyny już tam nie znalazł. Prawdopodobnie, próbując dostać się do brzegu, utonęła. Odtąd wyspę, która miała nazwę Baciów Ostrów, a potem Petrykowski Ostrów, mieszkańcy Dorotowa zaczęli nazywać Hertą.
Potem opowiadano sobie, że Herta, dziewczyna która zaginęła, pojawiała się na falach jako duch, ostrzegając rybaków przed burzą. Nie posłuchał jej kapitan promu, kiedy się pokazała, nie zawrócił do brzegu i stąd tragiczna katastrofa.
Źródło: www.mojemazury.pl